Zupełnie spontanicznie wzięło mnie na pączki. Niezbyt przepadam za sklepowymi, wiec poszłam na całość i popełniłam ich około 30: puszystych, krąglutkich, epicko lukrowanych,
z przygotowanym przeze mnie nadzieniem. Niebiańsko delikatny przysmak na każdą okazję. Nie czekajcie do Tłustego Czwartku ;)
Składniki na około 34 sztuki:
800 g mąki pszennej + około 50 - 70 g do podsypywania
14 g drożdży suchych lub 28 g drożdży świeżych
pół łyżeczki soli
100 g drobnego cukru do wypieków
1,5 szklanki mleka
4 duże jajka
2 żółtka
100 g masła, roztopionego
3 łyżki ekstraktu z cytryny lub pomarańcz ( ja dodałam 2 łyżki spirytusu)
Dodatkowo:
konfitura do nadziania
lukier lub cukier puder do oprószenia
Mąkę pszenną przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne (ciasto będzie dość klejące i luźne, ale takie ma być, dzięki temu pączki będą delikatniejsze i dłużej zachowają świeżość). Wyrobione ciasto uformować w kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1,5 h).
Po tym czasie ciasto wyjąć na oprószony mąką blat. Rozwałkować na grubość 1 - 1,3 cm i szklanką o średnicy 7 cm wykrawać pączki. Odkładać je na stolnicę oprószoną mąką, ponownie przykryć i odstawić do podwojenia objętości (około 20 - 25 minut; pączki powinny być dobrze napuszone, ale nie przerośnięte).
Po wyrośnięciu smażyć pączki w głębokim tłuszczu rozgrzanym do temperatury 175ºC, z obu stron (najlepiej użyć w tym celu termometru cukierniczego lub smażyć pączki we frytkownicy). Temperatura smażenia pączków jest niezwykle ważna. Zbyt niska sprawi, że pączek będzie nasiąkał tłuszczem i po prostu będzie niesmaczny, natomiast zbyt wysoka temperatura spowoduje, że pączek, zbyt szybko zrumieni się, zaś w środku pozostanie surowy.
800 g mąki pszennej + około 50 - 70 g do podsypywania
14 g drożdży suchych lub 28 g drożdży świeżych
pół łyżeczki soli
100 g drobnego cukru do wypieków
1,5 szklanki mleka
4 duże jajka
2 żółtka
100 g masła, roztopionego
3 łyżki ekstraktu z cytryny lub pomarańcz ( ja dodałam 2 łyżki spirytusu)
Dodatkowo:
konfitura do nadziania
lukier lub cukier puder do oprószenia
Mąkę pszenną przesiać, wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać pozostałe składniki i wyrobić, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne (ciasto będzie dość klejące i luźne, ale takie ma być, dzięki temu pączki będą delikatniejsze i dłużej zachowają świeżość). Wyrobione ciasto uformować w kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1,5 h).
Po tym czasie ciasto wyjąć na oprószony mąką blat. Rozwałkować na grubość 1 - 1,3 cm i szklanką o średnicy 7 cm wykrawać pączki. Odkładać je na stolnicę oprószoną mąką, ponownie przykryć i odstawić do podwojenia objętości (około 20 - 25 minut; pączki powinny być dobrze napuszone, ale nie przerośnięte).
Po wyrośnięciu smażyć pączki w głębokim tłuszczu rozgrzanym do temperatury 175ºC, z obu stron (najlepiej użyć w tym celu termometru cukierniczego lub smażyć pączki we frytkownicy). Temperatura smażenia pączków jest niezwykle ważna. Zbyt niska sprawi, że pączek będzie nasiąkał tłuszczem i po prostu będzie niesmaczny, natomiast zbyt wysoka temperatura spowoduje, że pączek, zbyt szybko zrumieni się, zaś w środku pozostanie surowy.
Po usmażeniu odkładać na bibułkę do odsączenia. Nadziewać konfiturą przy pomocy rękawa cukierniczego i tylki do nadziewania pączków. Jeszcze ciepłe polukrować.
Lukier:
2 szklanki cukru pudru
6 łyżek gorącej wody
Cukier puder utrzeć z wodą do gładkości. Gęstość lukru regulować przez dodatek wody lub cukru.
Lukier:
2 szklanki cukru pudru
6 łyżek gorącej wody
Cukier puder utrzeć z wodą do gładkości. Gęstość lukru regulować przez dodatek wody lub cukru.
Źródło przepisu: Moje wypieki
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz