Ten przepis jest wyjątkowy z kilku względów. Po pierwsze to przepis mojej babci, stosowany w niezmienionej postaci w mojej rodzinie od lat. Być może nie znajdziecie w nim żadnych wielkich tajemnic kulinarnych, ale jego siłą jest tradycja i oryginalny smak. Po drugie, na własnej rodzinie sprawiłam, że nie utracił on nic na swojej atrakcyjności i niedzielne śniadanie bez tych placków jest troszkę niepełne :-)
Składniki:
2 duże jabłka
2 szklanki gorącego mleka
3 łyżki cukru
1/4 paczki drożdży
szczypta soli
1/2 kg mąki
Jabłka pokroić w kostkę, wsypać do dużej miski i zalać gorącym mlekiem. Dodać szczyptę soli i 3 łyżki cukru, wymieszać. Wsypać łyżkę mąki, rozmieszać, następnie dodać pokruszone drożdże i ponownie wymieszać. Stopniowo dosypywać resztę mąki ( może się okazać, że te pół kilograma będzie troszkę za dużo, warto jednak pamiętać, że ciasto powinno być dosyć gęste). Odstawić na 30 minut w ciepłe miejsce.
Wyrośnięte ciasto nabierać dużą łyżką i smażyć na rozgrzanym oleju, z obu stron, odwracając na drugą stronę kiedy powierzchnia racuchów pokryje się pęcherzykami powietrza. Odkładać na papierowy ręcznik kuchenny do odsączenia. Podawać ciepłe z cukrem pudrem.
Smacznego :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz